III edycja zlotu forum Rossoszyca -warto spojrzeć !

[Meryl94-Caro Plus]

ja bym przyjechał ale niestety cały prawie lipiec pracuje po 12h nie dostałbvym i tak wolnego już napisałem podanie by dostać 4 dni by zajechać na ogólnopolski do krakowa więc nie wypada

[sebweBMW]

Podrukowane
[link widoczny dla zalogowanych]

[bartek95kalisz]

Pogoda będzie upalna jak na każdej edycji , w Niedziele z rana was odwiedze.

[link widoczny dla zalogowanych]

[sebweBMW]

Z rana to zależy o której ,bo plan jest taki ,ogarniemy sie, zjemy jakieś śniadanie i lecimy obczajać miejscówkę nad Jeziorskiem ,żeby nad woda trochę posiedzieć

[Fiat126poznan]

pojawił się problem w ostatniej chwili. Właśnie wybieram się do Koprasa i robimy malucha. Uszczelniacz wałka sprzęgłowego zalał sprzęgło i maluch stoi bez silnika u Koprasa. Na szczęście pan Kopras wyciąga pomocną dłoń i taki uszczelniacz załatwi na dzisiaj, więc startujemy z Bartkiem (majonez) maluchem z samego rana prosto z Dopiewa od Koprasa. Wszystko na ostatnią chwilę, ale dzisiaj trzeba poskładać malucha. Więc pojawię się na pewno, kwestia złożenia dzisiaj malucha.

[sebweBMW]

Mam nadzieje ze się uda ci to ogarnąć ,do zobaczyska jutro pany

[Fiat126poznan]

maluch gotowy

[david123lost]

My już w domu, miło było Was poznać i chwilę pogadać co prawda nie maluchem, ale to coś ;) Do zobaczenia na innych spotach i udanej reszty zlotu!

[sebweBMW]

Dziękuje serdecznie za przybycie wszystkim
Drobna fotorelacja

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Po przybyciu na miejsce okazało się ze zajebali nam stół wiec Poloska coś ogarnął na szybko
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Było grilowanie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Konkurencje
[link widoczny dla zalogowanych]
Odpoczynek
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Coroczne rozkładanie namiotu Majoneza
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciężki poranek
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nauka drobnych regulacji
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
test drive
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
kolejny do golenia
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Podsumowując ,dostaliśmy trochę po dupie bo słońce robiło swoje ale i tak było zajebiście bo w dobrym zgranym towarzystwie ,widzimy się za rok ,czy w tym samym miejscu kto wie ,pomyślimy to obgadamy sprawę czasu sporo to może znajdzie się jakaś lepsza miejscówka ,choć i ta ma swój urok i zawsze będą z nią związane dobre wspomnienia

[Majonez94]

Tak jest, jeszcze pomyślimy z miejscową, ale i tak było zajebiście . To teraz zapodam swoją relację. Miałem w planach przyjechać w tym roku polonezem ale nie wyszło, maluch też nie wchodził w grę bo nie zdążyłem go poskładać, więc pożyczyłem od matki dupowóz żeby tylko dojechać do Poznania a dalej pojechaliśmy z Damianem jego maluchem .

Trzeba było jednak najpierw go odebrać ze stacji kontroli pojazdów P. Koprasa . Trochę nam zeszło bo nie mogłem sobie odmówić zwiedzania (ile on ma tam tego stuffu to sobie nie wyobrażacie , będzie osobny temat )
W końcu jakoś się wygrzebaliśmy, została tylko przekładka gratów i akumulatora .



No i ruszyliśmy, zrobiony na ostatnią chwilę maluch jakoś się turlał. Mijaliśmy sporo polskich fur, jednak nie jest tak źle z tą naszą polską motoryzacją, ale udało się ustrzelić tylko tą białą carówkę

Zatankowaliśmy się i po paru km zaskoczyła nas pierwsza awaria, zaczęła nam żarzyć się kontrolka braku ładowania .
Mechanik Damian w poszukiwaniu ładownia

Masa poprawiona, klemy też, nic to nie dało, zaglądamy pod spód oczywiście standard, ułamał się kabel łączący alternator z rozrusznikiem .


Oczywiście nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności

I tak wspólnymi siłami prowizorycznie załatwiliśmy usterkę.
Ruszyliśmy dalej, zahaczając jeszcze o myjnię



Maszyna nas nie zawiodła, ostatnie kilometry przejechaliśmy już na luzie

No i Rosso

Przywitaliśmy się z ekipą, pogrilowaliśmy jak co roku. Szkoda że tak szybko musieliśmy pożegnać Dawida i jego dziewczynę, no ale fajnie że chociaż na trochę wpadliście
No a teraz konkursy, nawet fajnie wyszło, ale następnym razem trzeba chyba będzie jeszcze trochę poczekać aż się zrobi ochłodniej.








Przyszedł czas na odpoczynek, zawitała do nas jeszcze ekipa wską i dużym fiatem








No i w końcu po imprezie przyszła pora na spanie . Po wyjątkowo upalnym dniu zaskoczyła nas wyjątkowo zimna noc, także za długo my sobie nie pospali.


Na rozgrzanie za to pykło parę partii w karty
Nieco później już rozgrzani zabraliśmy się za pakowanie i grzebanie przy maluchach .
Nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia




No i wyruszaliśmy, tym razem jednak najpierw na wieś do Poloski



Przy okazji zobaczyliśmy co tam słychać u pamiątki

Pozwiedzaliśmy jeszcze trochę




Fajnie było się nim przejechać ale pora była wracać

I w tym miejscu skończyła mi się bateria w telefonie . Dalej byliśmy jak co roku na tamie w Jeziorsku pod kościółkiem, dokonaliśmy drobnej naprawy ( i jak tam '85 ? moja świeca wytrzymała ? ) Pojechaliśmy dla ochłody nad wodę i trzeba było się rozstać. Ja z Damianem pojechaliśmy jeszcze do domu Seby na chwilę. Pożniej odprowadzili nas z bratem ładny kawałek ( dzięki za przejażdżkę polonezem, fajnie było znowu zasiąść za jego sterami, mimo że zawory klepią mu niemiłosiernie, ale ogarniemy to kiedyś jeszcze ) . Na koniec Seba założył patent na zacięty w pozycji zamkniętej termostat w maluchu, należą ci się brawa, bo znowu tak jak u mnie w tamtym roku wytrzymał do końca .

A my ruszyliśmy na Poznań, pod drodze wyskoczył nam korek od wlewu oleju, ale na szczęście udało się go nie zgubić . Droga trochę się dłużyła, w dodatku nawigacja zrobiła mnie trochę w konia i poprowadziła dłuższą drogą przez Poznań. Zaczęło się ściemniać a był to pewien kłopot ponieważ nie mieliśmy świateł mijania, jechaliśmy na długich. W dodatku lewa h4 nam się przepaliła. W końcu kosztem widoczności (a raczej jej braku) opuściłem reflektor w dół żeby ludzi nie oślepiało, jednak udało się dojechać do celu. Maluch nawet się spisał, oprócz tych drobnych niedogodności i dolanej sporej ilości oleju na całej trasie nie było źle, nawet spalanie pomimo moich początkowych obaw utrzymał się na dobrym poziomie. Zostało mi tylko ponowne przełożenie gratów, przesiadko do mojego wozu i powrót do domu . Dojechałem około 1 w nocy. uff... Ale warto było, do zobaczenia za rok .

[Caro94]

W tym roku w sumie wyszedł z tego zlot 126p A Poloska to w końcu ile ma tych maluchów? Bo jeśli dobrze pamiętam to miał FL-a i EL-a i potem jeszcze jakiegoś niebieskiego FL i bisa. Reszty nie kojarzę.

[poloska]

Chyba założę temat na forum żeby rozwiać wątpliwości

[Fiat126poznan]

O wreszcie fajne relacje Poloska załóż temat "maluchy Poloski" I po sprawie

[Baki94]

To ja teraz coś dorzucę
Na Rosso przyjechałem zabytkiem późnego PRLu spod znaku Dajewo. Zabrałem pod drodze Khakiego. Dojechaliśmy nieco później niż rok temu i myślałem że towarzystwo już bawi się w najlepsze. Patrzymy, a tu dopiero Seba z Dawidem. Później dojechał Poloska z bratem, lecz Majonez z Damianem jeszcze mieli kawał drogi. Pojechaliśmy zatem po krzesła i stół na biesiadę. Zapakowawszy na '85 wróciliśmy na Rosso.

Gdy dotarliśmy wszyscy już byli w komplecie. Nawet zdążyli się usadowić na mięciutkich fotelach ze swoich wnętrz. Pogrillowaliśmy, pogadaliśmy...





O pooglądaliśmy znajome fury











Potem (ustawione!) konkurencje, na których nie robiłem zdjęć. Ustawione dlatego, bo Seba zgarnął same pierwsze miejsca i sam dla siebie pisał dyplomy Ale dobra, chłopak zasłużył, był zwyczajnie najlepszy z nas. Bardzo fajna zabawa!
Niestety nie mogła trwać wiecznie. Nazajutrz miałem kolejny zlot do obskoczenia, więc musiałem się zwinąć. Do domu dotarłem chwilę przed północą, przejechawszy prawie 500 kilometrów. Było warto, też dla napotkanych po drodze skarbów PRLu. Ale przede wszystkim dla Was, by się znowu spotkać. Do zobaczenia za rok